RicoRoco - HOME Azure v.116
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
WINDOWS & PC Zone - Wszystko na temat: Windows XP & VISTA - Unattended Problemy, Dyskusje, Operacje na plikach i partycjach. Alternatywny Soft, Systemy & Open Source
  HOME   FORUM   HELP SEARCH Kalendarz Download Gallery Chat Zaloguj się Rejestracja  
Template

Links
Recent Top
By Yurek3
[06.01.2011, 16:54:10]

By Yurek3
[31.12.2010, 07:06:05]

By Yurek3
[08.12.2010, 17:21:30]

By Yurek3
[11.11.2010, 05:20:40]

By Yurek3
[04.11.2010, 19:48:16]

By Yurek3
[29.05.2010, 19:00:18]

By Yurek3
[10.05.2010, 05:50:46]

By Yurek3
[06.05.2010, 05:40:10]

By Zoes
[18.12.2009, 08:03:05]

[06.12.2009, 13:55:49]
Ostatni 20 Shout:
01.07.2010, 02:22:18
Witam Smiley
Sorry, ale stronka jest w uaktualnieniu.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających. Smiley
08.12.2008, 21:57:04
Pozdrowionka dla was Smiley
06.12.2008, 12:32:12
Yo! Niedługo poważniejsza aktualizacja forum.. Wymieniam wszystkie pliki! Smiley
08.09.2008, 16:42:15
Jest w necie naprawdę multum sboxów i zawsze polecam kożystać z zewnętrznych, a nie z budowanych.. i wiele za tym przemawia. Smiley
08.09.2008, 16:40:26
Jest standartowo wbudowany do TinyPortal, a TinyPortal, to modyfikacja SMF, która robi z tego forum prawdziwy Portal.
08.09.2008, 13:40:27
mam pytanie skad sciagnac takiego ShoutBox??
17.06.2008, 21:19:34
Yoo
12.06.2008, 07:28:56
Hi Anette i Adrian Smiley
To była pułapka na spamboty. Ale musze teraz zamknąc dla gości. Żeby pisac trzeba się zalogować. Chwilowo nie mogę polowac na spamboty.. brak czasu.. Ale potrzebne mi to do filtra.
Anetta
05.06.2008, 12:14:49
Smiley
gość
04.06.2008, 12:39:23
widać kochają Cię boty xD
gość
29.04.2008, 23:00:17
loco szpoco Cheesy
29.04.2008, 14:33:23
Sbox is online!
Ale.. tym razem zapoluje na spamboty!
Goście mogą korzystać bez przeszkód
26.03.2008, 22:28:03
Sorry z powodu wrednych spambotów, sbox chwilowo dla gosci nieczynny..
22.03.2008, 02:20:55
Zdrowych i Pogodnych Świat WielkiejNocy
21.03.2008, 03:41:44
o jak pusto.. to przez spamerów..
RSS - TP.net
Strony: [1]   Do dołu
 Drukuj 
Autor           Wątek: Są nagrania z monitoringu  [Przeczytany 35673 razy]
0 users i 1 Gość przegląda ten wątek.
Yurek3

Global Moderator
*****
Offline
United States Sex:Mężczyzna
United States


Posty 122


 [06.01.2011, 16:54:10]

"Są nagrania z monitoringu: meldował Protasiuk w asyście Błasika   

Przed startem z Okęcia załoga rządowego tupolewa dysponowała ogólnodostępną prognozą pogody opisującą warunki atmosferyczne panujące na Siewiernym. Z prognozy wynikało jednoznacznie, że nie było żadnych przesłanek do tego, by nie podejmować lotu, bo warunki do lądowania były w momencie startu maszyny dobre. Pułkownik Edmund Klich, polski akredytowany przy MAK publicznie sugerował, jakoby już przed startem wiadomo było, że w Smoleńsku nie ma warunków do lądowania. Trudno orzec, gdzie pułkownik Klich pozyskał tę informację, bo tego typu spekulacjom przeczą osoby, które bezpośrednio zabezpieczały lot.   

?10 kwietnia rano na wojskowym lotnisku w Warszawie szykująca się do startu załoga tupolewa nie dostała prognozy pogody od stacji meteo. Nie dostała, bo stacja nie otrzymała jej od Rosjan. Dlatego dowódca załogi kapitan Protasiuk odmówił wylotu. Tłumaczył, że nie wiedząc, jakie będą warunki atmosferyczne, nie może zdecydować się na taki lot. W takiej sytuacji maszyna nie miała prawa startować. Ten lot w ogóle nie powinien się odbyć? ? powiedział jednemu z brukowych pism płk Edmund Klich. Tuż przed odlotem na płycie lotniska miała panować nerwowa atmosfera, padać ostre słowa, a lot do Smoleńska miał wymusić na mjr. Arkadiuszu Protasiuku gen. Andrzej Błasik, który zamiast dowódcy statku sam składał prezydentowi meldunek o gotowości maszyny do startu. Z informacji, do których dotarł ?Nasz Dziennik?, jednoznacznie wynika, że słowa Klicha to kłamliwe insynuacje. Załoga Tu-154M nie miała przed wylotem szczegółowej, typowo wojskowej meteorologicznej prognozy pogody na Siewiernym, przysłanej z Rosji, bo nie udostępnili jej Rosjanie. Piloci dysponowali jednak dostępną w systemie ogólnym prognozą meteorologiczną, gdzie nie było mowy o żadnej mgle, bo warunki w Smoleńsku były dobre. Już w trakcie lotu, o godz. 8.20, ze Smoleńska przyszła informacja, że mogą wystąpić mgły.   

Co mówi procedura   
Jak tłumaczy w rozmowie z ?Naszym Dziennikiem? były pilot specpułku, procedura z dostępem do prognozy meteo jest następująca: biuro meteorologiczne na danym lotnisku (w tym przypadku Siewiernyj) wystawia komunikat meteorologiczny na dany lot. Okęcie albo Centrum Hydrometeorologiczne Sił Powietrznych wystawia prognozę, taki komunikat meteorologiczny na dany lot. Tak było w przypadku 10 kwietnia. Z informacji, do których dotarł ?Nasz Dziennik?, wynika, że oficer pełniący z 9 na 10 kwietnia br. służbę dyżurnego operacyjnego w Centrum Hydrometeorologii Sił Powietrznych nie zgłaszał w swoich meldunkach jakiegoś szczególnego pogorszenia się pogody w Smoleńsku. Z jego relacji wynika, że nic nie wskazywało na brak możliwości realizacji przelotu samolotu Tu-154M z prezydentem RP na pokładzie na trasie Warszawa ? Smoleńsk.   

Czego załoga nie dostała ze Smoleńska   
Prognoza przekazana 10 kwietnia o godz. 6.20 do Dyżurnej Służby Operacyjnej COP mówiła, iż widzialność w Smoleńsku wynosi 1000-3000 m przy silnym zamgleniu, chmury stratus h-120-180 m, co umożliwiało podjęcie decyzji o wylocie z Okęcia. Trzeba tu podkreślić, że dyżurny opierał swoją wiedzę na ograniczonych informacjach przysyłanych mu co trzy godziny z lotniska w Smoleńsku. Były to tylko depesze ?SYNOP?, brak zaś było depesz ?METAR? i ?TAF?. Wiadomo bowiem, o czym milczy Edmund Klich, że od około roku polskie wojskowe służby meteorologiczne mają poważne trudności w pozyskiwaniu danych meteo z lotnisk wojskowych Federacji Rosyjskiej. W tym m.in. właśnie z lotniska Smoleńsk Siewiernyj. Pomimo starań strony polskiej do tej pory nie wypracowano ze stroną rosyjską systemowego rozwiązania gwarantującego niezawodność ich pozyskiwania.   

Edmund Klich opowiada bzdury     

- Sprawa z przekazywaniem z Rosji danych meteorologicznych od lat jest nieuporządkowana. Rosjanie w dalszym ciągu nie przekazują danych meteorologicznych do systemu, dlatego tak to wygląda. Załoga Tu-154M nie mogła dysponować dokładną prognozą pogody ze Smoleńska, bo tam nie ma lotniskowej stacji meteorologicznej. Dopiero 10 km od Smoleńska jest cywilna stacja meteorologiczna. Każdy pilot poleciałby jednak do Smoleńska, by na miejscu ocenić warunki i w razie ich braku polecieć na lotnisko zapasowe lub wrócić bezpiecznie do kraju, na co pozwalał zapas paliwa ? mówi były pilot specpułku. Dziwi więc kategoryczne, niepodparte dowodami twierdzenie płk. Edmunda Klicha, że rządowy tupolew lecący na uroczystości do Katynia nie miał prawa opuścić Okęcia.   

- Edmund Klich opowiada bzdury, bo jeżeli na końcowym lotnisku nie ma pogody, a jest pogoda na lotniskach zapasowych, przynajmniej jednym, to lot wykonuje się zgodnie z przepisami. Opowiadanie, że na lotnisku końcowym nie było pogody, więc lot nie powinien się odbyć, jest naginaniem wiedzy do swoich potrzeb. Jeżeli są lotniska zapasowe, loty się odbywa. Załoga zawsze ma wybór, wrócić na swoje lotnisko albo wylądować na zapasowym. Gdyby było tak, jak mówi płk Klich, w rzeczywistości żaden lot by się nie odbył, a przynajmniej te długodystansowe ? zaznacza nasz drugi rozmówca, również pilot 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który przeszedł do rezerwy.   

Nikt się nie obrażał na lotnisku   
?Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, gdy pilot odmówił lotu, na płycie lotniska zaczęły się gorączkowe rozmowy z załogą. Do lotu przekonywał Protasiuka m.in. szef sił powietrznych generał Andrzej Błasik (58 l.), który był na lotnisku jako członek prezydenckiej delegacji do Katynia? ? można było przeczytać w jednym z brukowców. Wszystko to nieprawda, jak nieprawdziwy jest wiek generała Błasika podany przez tę gazetę. 11 października tego roku generał skończyłby bowiem 48, a nie 58 lat. ? Jeżeli Protasiuk odmówił lotu, to powinien odmówić od początku do końca. Nie ma czegoś takiego, że pilota ktoś zmusza do lotu, bo jak? Wepchnie go po schodach na górę i położy mu ręce na stery? Jeżeli mówi, że nie leci, to nie leci, albo jak leci, to leci. Nie może mówić, że nie leci, lecąc! To załoga podjęła decyzję, że leci ? mówi były pilot specpułku, który dobrze znał majora Protasiuka. Nie było też żadnej dyskusji i ostrej wymiany zdań, jak również złożenia meldunku prezydentowi o gotowości do startu przez samego gen. Błasika. Relacje osób, które bezpośrednio zabezpieczały lot do Smoleńska i były przed odlotem Tu-154M na płycie Okęcia, są diametralnie różne od historyjki Edmunda Klicha, Stefana Gruszczyka, Roberta Latkowskiego czy Piotra Łukaszewicza, którzy wynurzali się w TVN 24 na temat tego, co działo się przed startem.   

Był monitoring: meldował Protasiuk w asyście Błasika   
? Nieprawdą jest, że na płycie lotniska panowała przed wylotem do Smoleńska jakakolwiek nerwowa atmosfera. Był pełny spokój, wszyscy cieszyli się, że mogą razem lecieć do Katynia, by uczcić 70. rocznicę mordu na polskich oficerach. Nie było żadnych nerwowych rozmów, wszyscy byli w bardzo dobrych humorach. Przed wylotem siedzieli, pili kawę, czekając na prezydenta. Długo zresztą nie czekali, wszystko odbyło się normalnie, tak jak powinno być ? relacjonuje ?Naszemu Dziennikowi? osoba, która była na płycie Okęcia. Nieprawdą jest również, jakoby gen. Andrzej Błasik kogokolwiek brał na dywanik, że wywierał jakąś presję na pilotów. ? Nikt nie był świadkiem czegoś takiego, nie wiem, skąd takie informacje ma Edmund Klich. Zamiast zająć się tym, co do niego należy, produkuje plotki. Jak można cały czas szarpać te osoby, które już nie żyją? ? pyta oburzona wdowa po dowódcy Sił Powietrznych Ewa Błasik.   

- Wiem od ludzi, którzy obsługiwali ten wylot, że odbywał się on w pełnej zgodzie. Mąż chciał w jakiś sposób nadać szczególny charakter tej wizycie polskiej delegacji, podkreślając wagę tego lotu do Katynia. Powiedział więc, że chciałby asystować kpt. Protasiukowi przy składaniu meldunku panu prezydentowi. To był jego pierwszy lot z prezydentem, wcześniej z nim nie latał. Nieprawdą jest, że mąż sam składał mu meldunek, bo byli razem z kpt. Protasiukiem, by było bardziej uroczyście. Zresztą są przecież nagrania z monitoringu, na których można to zobaczyć ? dodaje pani Błasik. Dementuje również spekulacje, jakoby gen. Błasik był w jakimś konflikcie z mjr. Protasiukiem. Przypomina, że się lubili, a jej mąż osobiście odznaczał dowódcę tupolewa, który rozbił się na Siewiernym, na początku tego roku za lot z misją humanitarną na Haiti. ? Wszelkie insynuacje o jakiejś niezgodzie między nimi są nieprawdziwe. Tak mówią chorzy ludzie, którzy chcą wypłynąć na tym nieszczęściu. Zresztą rozmawiałam z panią Magdaleną Protasiuk, żoną kpt. Protasiuka, która powiedziała mi, że jej mąż nigdy złego słowa nie powiedział na temat mojego męża. I to się dla mnie liczy, a nie jakieś kłamliwe spekulacje żądnych sensacji ludzi, które można między bajki włożyć ? podkreśla Ewa Błasik.   

Wściekły Klich rzuca słuchawką   
Lot bez jakiejkolwiek prognozy pogody i naciski, by złamać regulamin wojskowy, to przestępstwo. Pułkownik Edmund Klich, posiadając taką wiedzę, powinien zgłosić to prokuraturze. ?Nasz Dziennik? zwrócił się do polskiego akredytowanego z zapytaniem, czy wiedzą na temat przestępstwa podzielił się z prokuraturą i jakimi dysponuje dowodami na poparcie swoich tez.   

Pułkownik jednak nie chciał z nami rozmawiać i po krótkiej chwili rzucił słuchawką. ? Proszę pana, dzwoniła już pani od was, wyście napisali wczoraj taki tekst, że nie rozmawiam z wami w ogóle, nie będę tu prostował nic, bo żeście takie wnioski wyciągali z niektórych faktów ? wyrzucił ze złością Klich, zanim zdążyliśmy zadać pierwsze pytanie. W taką wściekłość wpadł po lekturze tekstu ?Bankructwo teorii Edmunda Klicha? we wtorkowym ?Naszym Dzienniku?, w którym obnażyliśmy prawdę o jego roli w modulowaniu tonu narracji o katastrofie smoleńskiej.     
?Nasz Dziennik? zapytał też Naczelną Prokuraturę Wojskową, czy płk Edmund Klich będzie przesłuchany w charakterze świadka i czy zostanie postawiony mu zarzut zatajenia wiedzy o przestępstwie złamania regulaminu wojskowego.   

Zanim jednak prokuratura zdążyła odpowiedzieć, dr płk Edmund Klich odwołał to, co wcześniej powiedział ?Faktowi?. ? Ja nie mówię, że to jest nieprawda. Ja tego nie powiedziałem. Nie mam materiałów na ten temat. Powiedziałem jedynie, że samolot nie powinien startować z lotniska Okęcie, bo na lotnisku w Smoleńsku nie było już wtedy odpowiednich warunków atmosferycznych ? oświadczył Klich w rozmowie z PAP.   

- W tej sytuacji sam pan chyba rozumie, dlaczego Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie komentuje tej wypowiedzi. A co do pytania o zarzuty wskazanemu przez pana oficerowi, to ? jak już wielokrotnie wypowiadaliśmy się w tym zakresie ? o postawieniu jakiejkolwiek osobie jakichkolwiek zarzutów opinia publiczna dowie się ewentualnie po wykonaniu tej czynności procesowej ? powiedział ?Naszemu Dziennikowi? płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej.   

- Edmund Klich cały czas gra w tym samym zespole, który próbuje przepchnąć tezę o tym, jakoby odpowiedzialność za katastrofę smoleńską ponosili przede wszystkim: gen. Andrzej Błasik, załoga tupolewa i Siły Powietrzne RP, a pośrednio Kancelaria Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ? mówi wprost jeden z byłych pilotów specpułku, dobrze znający dr. Klicha.   

Piotr Czartoryski-Sziler"
IP Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 Drukuj 
 
Skocz do:  

Geo Visitors Map  
28.03.2024, 09:51:37